Ładowanie

Samochód na wodór? BMW jest „za”

Samochody na wodór są bardzo interesującą alternatywą dla klasycznych „elektryków” – ich wpływ na środowisko naturalne jest minimalny, a ładowanie trwa dużo krócej. Nic dziwnego, że technologią zainteresował się kolejny producent, mianowicie BMW.

Nie może też dziwić fakt, że to właśnie BMW zamierza postawić na wodór, a właściwie ogólniej – że na taki krok decyduje się producent z Niemiec. Za naszą zachodnią granicą istnieje bowiem jedna z najlepiej rozwiniętych sieci stacji ładowania przystosowanych do obsługi samochodów tego gatunku. Aktualnie korzystają z niej głównie kierowcy aut z logo marki Toyota na maskach.

Toyota – ze swoim Mirai – jest wszak gigantem, jeśli chodzi o pojazdy zasilane ogniwami wodorowymi. Właśnie dlatego zresztą firma BMW zamierza skorzystać z tego, co udało się osiągnąć producentowi z Kraju kwitnącej Wiśni. Owocem tego mają być (wspólnie opracowane) SUV-y bazujące na modelu X5, które na początku lat 20. mają być testowane, by w drugiej połowie tej nadchodzącej dekady trafić do seryjnej produkcji i w efekcie – na drogi.  Przedstawiciele BMW nie ukrywają, że już teraz odnotowują duże zainteresowanie samochodami na wodór i dlatego zamierzają czym prędzej wyjść klientom naprzeciw. Przyznają też, że rozumieją tę popularność: wodorowe ogniwa paliwowe to bowiem szansa na bycie eko (jako że produkcja wodoru jest niskoemisyjna, a efektem jego spalania jest zwykła woda), zapewnienie sobie bezpieczeństwa (większego niż w przypadku „elektryka”) oraz skrócenie czasu ładowania (do zaledwie kilku minut). Dodajmy, że oprócz wspomnianego już modelu Toyota Mirai aktualnie na rynku dostępne są również Honda Clarity oraz Hyundai Nexo. Producent tego ostatniego wprowadził zresztą jako pierwszy samochód wodorowy – stało się to w 2013 roku, a był to Tucson FCEV.

 

źródło: benchmark.pl

Opublikuj komentarz